
A tu znów jesiennie, ale przynajmniej cieplutko i ogniście :).
Jako kolor nadziei, zielona potencjalna broszka, kwiatki już są teraz trzeba się jeszcze zmobilizować i zrobić z nich broszki ;)
Już bliżej jak dalej do końca weekendu, a ten minął mi dość kreatywnie, filcowanie wciąga coraz bardziej i już trudno wyobrazić mi sobie wolną chwilę bez filcu ;), tak więc zaopatrzyłam się w kolejną parę kolczyków i korale, a to wszystko jako lek chandrę, deszczową jesienną pogodę i lekarstwo pomagające się uśmiechnąć, mimo wszystko.